nadmuchowe

 Obecnie przemysł robi zapas, obawiając się pandemii i dalszego wzrostu cen. To widać w danych. Później jednak ten czynnik będzie zanikał, co odbije się na tempie wzrostu gospodarczego.

"Zakończenie procesu uzupełniania zapasów będzie oznaczało brak dodatkowego źródła wzrostu popytu, a wyśrubowane dynamiki podstawowych zmiennych z II połowy bieżącego roku tworzą solidną, wysoką bazę na końcówkę  https://przepychanie.com.pl/czyszczenie-pionow-sanitarnych/  2022. Jest to oczywiście kolejny, obok zacieśnienia monetarnego, słabości konsumpcji prywatnej i opóźnień w inwestycjach publicznych, element przemawiający za spowolnieniem w przyszłym roku. Ścieżka PKB w 2022 r. będzie naszym zdaniem monotonicznie spadkowa i należy spodziewać się bardzo wyraźnego dołka na przełomie 2022 i 2023 (3 proc. r/r, a najprawdopodobniej niżej)" - podsumowują ekonomiści Banku Pekao.Znacznie więcej optymizmu przejawiają ekonomiści rządowego think tanku Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Ich zdaniem po kryzysie pandemicznym polska gospodarka utrzyma się na ścieżce dynamicznego wzrostu. Jak przewidują, na koniec 2021 r. PKB będzie większe o ponad 5,4 proc. względem ubiegłego roku.
"Bieżące prognozy są optymistyczne – przyszły rok przyniesie jedynie umiarkowane spowolnienie do 4,3 proc. Dodatkowo rok 2023 może przynieść ponowne przyśpieszenie tempa wzrostu, wywołane między innymi planowanym uruchomieniem Krajowego Planu Odbudowy"  "Gdyby rzeczywistość zweryfikowała negatywnie nasze nadzieje na szybkie ożywienie gospodarki, to NBP ma jeszcze przestrzeń do dalszych działań antykryzysowych, w tym dalszego poluzowania polityki pieniężnej"Oni nas doprowadzą do dziadów żebrzących Europy. Jeżeli wywalą ich z UE za podkopywanie UE, opluwanie UE, wprowadzanie rządów autorytarnych w Polsce, niszczenie struktur demokratycznych państwa, to czeka nas załamanie. A niech jeszcze dołoży się USA za rozwalanie ich biznesu w Polsce i próby przejęcia ich biznesu "słupami" /media/, to inwestorzy nie będą inwestowali w Polsce i wbijali tutaj "łopatę". Bo to samo może i ich spotkać. Oni prawo zmieniają jak rękawiczki pod polityczne trwanie. Rano kto wstał, to coś mu się nie spodobało i już na kolanie pisze nowe prawo, a w nocy Sejm uchwala jak maszynka. Mądry biznesmen nie będzie tutaj inwestował, poszuka innego kraju.  Oficjalnie inflacja ~7%, a jak się czyta o wzroście cen poszczególnych dóbr, to wszystko podrożało co najmniej 15 - 20%, a wiele o 50-300% np. mat. budowlane. Skąd zatem ta inflacja jednocyfrowa. Ona jest już >20%, a jak ktoś np. buduje dom to jeszcze wyższa. Kłamstwo polega na tym, że inflację w PL wylicza jakiś tam dupa-rtament w NBP, a przecież nie będzie prawdy podawać jak propaganda domaga się pudru